Jakie znaczenie może mieć pomyłka w przedimkach polegająca np. na użyciu „a” zamiast „the”, czy też pominięciu „the” w tekście umowy międzynarodowej?
Dobrym przykładem jest słynny spór wokół interpretacji treści rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ nr 242, dotyczącej konfliktu izraelsko-arabskiego z 1967 r. i nakazującej Izraelowi wycofanie wojsk z terytoriów okupowanych. Rezolucja sporządzona była w dwóch językach oficjalnych – angielskim i francuskim. Angielski tekst nakazuje Izraelowi:
„Withdrawal of Israeli armed forces from territories occupied in the recent conflict”
Natomiast ten sam tekst po francusku brzmi:
„Retrait des forces armées israéliennes des territoires occupés lors du récent conflit.”
Gdzie jest różnica? Francuski tekst wymaga jasno wycofania wojsk izraelskich ze WSZYSTKICH terytoriów okupowanych (DES territoires occupés, odpowiednik „from THE”). Angielski natomiast, z uwagi na brak przedimka określonego „the”, tylko z „jakichś” (nieokreślonych) terytoriów. Na tę różnicę powołali się natychmiast Izraelczycy, wskazując że wykonali rezolucję 242, wycofując się tylko z części terytoriów okupowanych – jak wymagał tego tekst angielski…
Jako polscy prawnicy, jesteśmy szczególnie podatni na pułapkę „a/the”: cała ta konstrukcja jest nam obca, ze względu na brak polskiego odpowiednika.